Pies ogrodnika.
Boi się prawdy. Boi się być szczerym i otwartym. Boi się przyznać do prawdy.
Prowadzi z Tobą jakąś grę, ale tylko on zna jej zasady i nazwę. Tylko on wie jaki jest w tym cel, choć koniec końców on tak na prawdę sam nie wie czego chce, więc ta zabawa ciągnie się tak długo dopóki Ty jej nie przerwiesz.
Pies ogrodnika.
Chce mieć ciastko i zjeść ciastko.
Chce ciągnąć dwie sroki za ogon.
Mówi językiem niedopowiedzeń, domysłów. Mówi krzyżówkami, rebusami, na migi
Na konkretne pytania nie odpowiada wprost a ulubione sformułowania to ‘to nie takie proste, to nie tak jak myślisz, gadasz głupoty, to nie jest temat na maila/telefon/na teraz‘. Czyli na nigdy.
Trzyma Cię na ławce rezerwowej i zwodzi, kompletnie nie licząc się z Twoimi uczuciami.
Boi się postawić sprawę jasno, nie z obawy żeby Ciebie nie skrzywdzić/urazić, bo on nie dba jak Ty się z tym czujesz. On dba o swoją wygodę i swój interes.
Postawiony pod ścianą daje Ci wymigującą odpowiedź, lub odwleka konfrontację na ‘jutro’, bo teraz nie ma czasu, jest zmęczony, chory, zajęty, zapracowany.
Pies ogrodnika.
Jest tchórzem, który boi się swoich pragnień. Boi się ryzyka. Nie chce ani zyskać ani stracić. Chce balansować pomiędzy być i mieć, a tak na prawdę wypiera się swoich prawdziwych uczuć z obawy przed zranieniem, odrzuceniem, niepowodzeniem.
Nigdy się nie dowiesz, co siedzi w jego głowie, bo dla niego szczerość i otwartość są jak wirus, który mógłby go zabić.
Pies ogrodnika nigdy tak na prawdę nie będzie Twój.
Odpuść sobie. Stać Cię na więcej.